W anielskich ramionach

Może dziś zamknę oczy na zawsze. W objęciach anioła ukoję mój ból. Świat się stanie dla mnie jak najdalszy. W cieniu znikną tęsknota i znój.

To nieważne, co o mnie powiedzą. Tak naprawdę, to nie znał mnie nikt. Me anioły mnie teraz prowadzą Tam, gdzie będę w miłości już żył.

Cóż mnie trzyma tu, na tej Ziemi? Czy bolesny przyjaciół mych brak? Ja i anioł mój zbyt dobrze wiemy Że i Anna nie w sercu mnie ma.

Co mam zrobić, bym zamknął me oczy I nie otwarł ponownie już ich? Mój aniele, ja ciebie tak proszę Weź mą rękę i spraw, żebym znikł…

If someone cried

My life suddenly fades to black. Noone supports me, I have no luck. My friends keep telling me I will go through. But I don’t trust them, they ain’t no truth.

My life draws circle just one more time. Sometimes I even cannot rhyme. The world is closing in without me. I have no strength, I will not fight it.

My life will finish, but not right now. I’d wish to die, I don’t know how. I am afraid what it would be if someone cried because of me…

Serca z betonu

Miałem szczęście przeogromne i miłość. Codziennie słonecznie i przepięknie było. Miasto kwitło, bieliły się ulice, W wiosennym zenicie toczyło się życie.

Nagle prysły radosne te nadzieje. Pomimo dni wiosny nadeszły zawieje. Przyjaciele rozpłynęli się nagle I ustały wiatry, co dęły w me żagle.

Oszukany, szukałem w nich ratunku. Nie znalazłem w żadnym najmniejszym uczynku. Samobójcy serce pęka i tonie, A oni swe serca odlali w betonie…

Pustka

Wczoraj kwitły me ogrody, dzisiaj zwiędły bzy. Wczoraj śmiech mnie rankiem budził, dzisiaj tylko łzy.

Jestem, jak płacząca wierzba sama pośród pól. Nowy dzień przynosi tylko ciągle nowy ból.

Miałem wszystko, nawet więcej, przecież miałem cię. Jak mydlana bańka prysło szczęście w tamten dzień.

Jestem, jak skorupa pusta, w środku nie mam nic. W tamten dzień przestało nagle moje serce bić.

Nie ma celu w moim życiu, gdzieś odeszły sny. Rozpłynęła się nadzieja. Po co dalej żyć??