Czekam

Czekam na Ciebie jak długo nie wiem Księżyc zapala sny W których wciąż gościsz Ty Niebo gwiaździste jest oczywiście Czy mi się tylko śni?

Tęsknię za Tobą tęsknota srogo W nocy nie daje spać Czekam już tylko jak Wkrótce powrócisz piosnkę zanucisz Znów będziesz blisko tak

Lecz nagle dnieje niebo jaśnieje Słońce powstaje z mgieł Za nimi czuję Cię Już wracasz do mnie pieścisz łagodnie Znów wszystko piękne jest

Razem w górach

Patrząc w oczy Twe głęboko W blasku świecy sam poczułem Twej miłości piękny spokój Który w sercu swym rozumiem.

Łączy nas siła wszechmocna Radość się z uśmiechów sączy Musi tak na zawsze zostać Nic nas nigdy nie rozłączy

W pocałunkach toną słowa Gdy leżymy na Polanie Jedna całość nie połowa Tam wygniotła ślad na trawie

Nigdy błogo tak nie było W życiu moim ani Twoim My już wiemy że to miłość Bezgraniczna w nas tak płonie

Życzenia urodzinowe

Dziś sobota, dzień wesoły, Bo nie trzeba iść do szkoły. A poza tym – ale draka! – Data dziś nie byle jaka. Gdy się tylko dzień zaczyna, Urodziny ma dziewczyna. Tak więc jako mały chłopiec, Który nie chce sobie dopiec Zapomniawszy o życzeniach I wyszedłszy ciut na lenia, Jako chłopiec całkiem mały Chciałbym, by się spodobały Takie oto słowa szybkie: Złów, kochanie, złotą rybkę; Acz uważaj na jej łuski, Bo gdy tylko rybkę puścisz, Spełni ona trzy życzenia… Wtedy miej do powiedzenia To, co skromnie Ci doradzam, Oraz życzę – jasna sprawa. Proś o słońce, niechże świeci, Wiosna, lato to czy jesień I o szczęście proś najprościej, W nim to bowiem żar miłości, Łut sukcesu, dobre zdrowie I poukładane w głowie, Dobra praca, cud-rodzina, Wszystko szczęścia to przyczyna. Więc gdy prosisz wprost o szczęście, To dostaniesz znacznie więcej. Oddaj zaś życzenie trzecie Rybce – zasłużyła przecież. Niechże kupi se Harleja I po rzece niech pokleja. Niech wakacje ma i ryba, Niech w basenie se popływa. No, a gdyby tak się stało, Że by rybce się nie chciało, Zawsze jeszcze licz na Grzesia… Może kawał to obwiesia, Ale Twój jest… no i basta. Może rybka płetwą chlasta, Ale Grześ nadstawia ucha I Cię zawsze, żabciu, słucha. Więc powiedz życzenie szybko. Będę Twoją złotą rybką.

Góry zachodu

Góry zachodu złotem zapłoną, Słońce utonie pod horyzontem. Pod barwną nieba w dali zasłoną Nad Stawem razem siądziem na łące.

Przytulę Ciebie mocniej o zmroku, Zanim cień jaru Staw w dole muśnie. I zasłuchani w szumie potoków Znajdziem melodię, przy której uśniem.

Gdy noc rozsypie gwiazdy po niebie, Błysną latarnie w miastach pod nami, Osnuję oddech Twój wokół siebie. Będziemy razem tam – zakochani.

Zakochani

Przez długie lata smutne całe Bywałem wesół raczej rzadko Szarawe chmury wciąż wisiały Nade mną niczym owcze stadko

Lecz teraz coś wyraźnie się zmieniło Prysnął mój żal, jak pryska z mydła bańka Chyba mnie w Niej znalazła wreszcie miłość Wraz lepsze jest me życie niźli bajka

Niech szumią drzewa, śpiewa wiatr
Niech słońce grzeje, muzyka gra
Powtórzy za mną wiosenny deszcz
Że zakochałem się!...

Przez długie lata piękne całe Będziemy razem już dalej szli Błękitne niebo błyśnie w dali A słońcem na nim będziesz Ty

Bo w końcu coś na lepsze się zmieniło Prysnął nasz ból, jak pryska z mydła bańka Z pewnością ja znalazłem w Tobie miłość To prawdą jest – to nie jest żadna bajka

Niech tańczą drzewa, wzdycha wiatr
Niech słońce świeci, muzyka gra
Zaśpiewa z nami wiosenny deszcz
Zakochaliśmy się!...