We (Believe)

I’m like a mill, She’s like the wind. I cannot live without Her breath.

I’m like a lake, She’s like the rain. I cannot be without Her tears.

She’s making me believe.

I’m like a flame, She’s like the shame. I can’t touch Her, ’cause She could burn.

I’m like a night, She’s like the day. We cannot meet. We have our turns…

But She’s making me believe. She’s still…

Nie chcę być obcym

Sprzedaję sam siebie. Rozdaję me wiersze, te „tylko dla Ciebie”. Udaję kogoś innego, kogoś, kim wcale nie jestem i nigdy nie byłem.

Sprzedaję sam siebie. Coraz częściej uciekam w Wasz wielki świat. Uczę się pilnie waszych wad. Choć nikt mnie nie kocha, to serca łamię; a co najgorsze, kochanym kłamię…

Nie chcę!

Różnice

Ty masz wino, a ja zimny wiatr. Nie muszę być pijany.

Ty porzucasz, ja zostaję. Kocham moje cztery ściany.

Ty masz smutek, a ja pusty śmiech, bo nie umiem płakać już.

Ty masz rozum, ja uczucia, co nie gasną mimo burz.

Coś jest nie tak – nie tak – nie tak z życiem mym – życiem mym…

Jesteś miła, a ja szczery. Moje słowa gorzkie są.

Jesteś piękna, ja okropny, bo tak właśnie ludzie chcą.

Ty masz ludzi, ja samotność – tak powinno chyba być.

Ty masz prawo, a ja wolność. I nie muszę wcale pić!

Pozostaję

Kiedy ostatnia spadnie z Twych gwiazd, kiedy się zerwie szalony wiatr; kiedy Cię porzuci ten wredny świat, kiedy przed Tobą dróg wielu szmat; kiedy mijają ostatnie z lat, płoną ostatnie ze starych dat; kiedy z Twych miejsc nie znaczą map, kiedy wokoło jest wiele wad; gdy bezlitośnie upływa czas, niszcząc po drodze oznaki dnia; kiedy ostatni z przyjaciół padł, to pozostaję Ci jeszcze ja…

Przy ognisku

Połóż ręce na mym sercu – ogrzej swe skostniałe dłonie. Ono na spotkanie z Tobą niespokojnym ogniem płonie.

Wejdź do środka, nie stój sama na tym zimnie, zmarzniesz w śniegu. Przed Tobą otwarta brama do królestwa przebiśniegów.

Zajmij miejsce przy ognisku, usiądź tutaj, tu koło mnie. Ciepło płoną w palenisku zdradnych uczuć czułe ognie.

Ucisz słowa, które krzyczą, wiem już, co chcesz mi powiedzieć. Prawdziwe uczucia milczą, sami chcemy o nich wiedzieć.

Połóż rękę na mym sercu – ogrzej swe skostniałe palce. Czuję w ich lekkim dotyku, że wygrałem w mojej walce.