Ale czemu oni spadli mnie na łeb

Panie Boże, co na Ziemię patrzysz chmurnie
Przez niebieskie teleskopy śledząc ją
Powiedz proszę skąd się wzięli na niej durnie?
Nie zaprzeczaj Panie Boże – durnie są

Promień słońca brzeżek szaty Twojej złoci
I anielskich skrzydeł w górze słychać szum
Powiedz Boże – a skąd wzięli się idioci?
Tych na ziemi bez uroku mamy tłum

Woda w rajskim jadłospisie i miód pszczeli
A na deser albo cymes albo cud
Panie Boże powiedz skąd się głupcy wzięli?
Bo na Ziemi głupców także dzisiaj w brud

Czy to prawda? – Spytać o to Ciebie muszę
Powiadają, że gdy świat stworzyłeś już
Anioł zebrał na Twój rozkaz durniów dusze
W wielkim worze zamknął setki głupich dusz

Miał je przenieść w ciszę planet, na skraj świata
Żeby mądrych nie zagłuszał głupców chór
Kiedy anioł nad chmurami sobie latał
Z rąk mu wypadł i rozwiązał się ten wór

W dół runęli imbecyle i mętniacy
Za kretynem i matołem leci kiep
Panie Boże to wypadek był przy pracy?
Ale czemu oni spadli nam na łeb?

Ryszard M. Groński

SCSP: kolejny sposób na spam w komentarzach

Od razu zaznaczam, że na pomysł sam nie wpadłem, tylko wykorzystałem pomysł Macieja.

Pomysł na plugin Smart Comment Spam Preventer jest taki, by do formularza komentarzy dodać zwykłe pole tekstowe, dać mu ID chwytliwe dla bota (ja dałem emailconfirm), pustą wartość domyślną i… ukryć przy pomocy CSSa (użyłem visibility: hidden). Użytkownik pola nie zobaczy i nie wypełni, zaś bot prawdopodobnie wypełni wszystkie pola – także to ukryte – głupotami, co automatycznie go zdradzi.

Smart Comment Spam Preventer – pobierz plugin.

W linii

$scspFormFieldName = 'emailconfirm';

można ustawić nazwę dodatkowego pola. Należy dodatkowo dopisać do arkusza stylów swojego szablonu następującą regułkę:

#emailconfirm, #emailconfirmlbl {
    visibility: hidden;
}

Polskie daty w WordPressie

Denerwują mnie daty, które standardowo PHP daje, gdy użyje się „F” w stringu formatowania (np. l, j F Y daje „czwartek, 10 sierpień 2006″). Wg polskiej ortografii powinno być „10 sierpnia”, a nie „10 sierpień”.

WordPress 2.0 (nie wiem czy poprzednie wersje też) ma odpowiednie hooki i można się podpiąć z filtrem pod wywołania the_time() i the_date().

Oto mój plugin, który zamieni w datach „sierpień” na „sierpnia”, „październik” na „października”, itp. Wystarczy zainstalować, włączyć, użyć „F” w stringu formatowania daty, i voila 🙂

Pobierz plugin – wersja 1.0

Nadużycie socjalu

Nasz piękny kraj kosztuje mnie co miesiąc około 50-60% mojej pracy. 40% oddaję od razu na VAT, PIT i ZUS, a kolejne złote oddaję Państwu Polskiemu w zakupach nie na firmę (VAT), akcyzie, podatkach gruntowych, od nieruchomości, w taksach klimatycznych, opłatach w urzędach, itp., itd.

Wszyscy, którzy przekraczają próg pomocy socjalnej, dostają od państwa mniej więcej tyle samo, niezależnie od tego, ile za nie płacą (ja wiem, że niektóre rzeczy są tylko w teorii, ale to nie jest praktyczny golb 😉 ):

  • wojskową ochronę granic i policyjną ochronę wewnętrznego porządku – czyli generalnie mówiąc monopol Państwa na stosowanie przemocy
  • jako takie warunki do normalnej egzystencji – ochronę praw człowieka, regulację mechanizmów rynkowych i ekonomicznych, itp.
  • „darmowe” szkolnictwo i służbę zdrowia
  • społeczne zabezpieczenie przed kalectwem (renta) i starością (emerytura)

Nie mam pojęcia, ile kosztuje utrzymanie tego wszystkiego w przeliczeniu na jednego obywatela. Szacuję (28 mln zdolnych do pracy, 38 mln wszystkich, średnia płaca brutto 2300zł, 20% bezrobocia, „dzień wolności podatkowej” 30 czerwca), że jest to miesięcznie około 680zł w tej chwili. Sporo, zważywszy na fakt, iż osoba (których jest w Polsce najwięcej) zarabiająca minimum socjalne nie jest w stanie tyle na Polskę wyłożyć.

Ponownie – nie mam pojęcia, jak jest dzielona ta kasa. Znowu szacuję (28 mln zdolnych do pracy, 38 mln wszystkich, 20% bezrobocia, dodatkowo jakieś 20% nie wytwarza PKB – urzędnicy, itp.), że 17mln osób musi utrzymać te pozostałe 21 mln. Jak bym nie liczył, wychodzi mi że 44% społeczeństwa utrzymuje pozostałe 56%. Chyba bliskie to jest prawdy, bo często się słyszy, że w Polsce na jednego pracującego przypada 1 niepracujący.

Na co idą pieniądze płacone przez 44% pracującego i zarabiającego ponad mimimum socjalne społeczeństwa?

Na pomoc dla pozostałych.

Ja rozumiem, że mamy wartości demokratyczne i humanitarne. Zgadzam się, że nie można zostawić bez pomocy osób cierpiących głód i nędzę. Więcej – uważam, że nawet z czysto ekonomicznego punktu widzenia nie opłaca się zostawić osób, którym się nie udało, na śmierć.

Rozumiem i akceptuję rolę państwa jako regulatora niekorzystnych zjawisk, które płyną z kapitalizmu i wolnego rynku. Ba, chętnie oddam połowę swojej pensji na zapewnienie w miarę godnego bytu osobom, którym w tej chwili wiedzie się źle.

Ale do cholery, niech te 56% ma trochę szacunku do swoich dobroczyńców. Skoro ktoś żyje z zasiłku, albo renty niech nie okrada mi piwnicy, nie dziurawi opon w samochodzie, nie sprawia, że boję się wyjść na ulicę wieczorem. Niech nie obnosi się ze swoim życiem za jałmużnę („ze mną będzie ci lepiej, ja mam rentę” – tak jakiś lumpek zaczepiał kiedyś w pociągu moją narzeczoną). Niech w końcu nie wydaje na wódę pieniędzy, które dostał „na dzieci”.

Wreszcie – niech nie bierze zasiłku gość, który jest silniejszy i zdrowszy ode mnie, a do pracy nie idzie tylko dlatego, że „za 3,50zł mu się nie opłaca”. Mi też się kurde nie opłaca, choć zarabiam niby więcej. „Niby”, bo połowę zarobku oddam na utrzymanie takiego trutnia właśnie.

Powiesz, Czytelniku: „świetnie, mnie też to denerwuje, ale co z tym zrobić; odciąć pomoc wszystkim?”. Otóż pałęta się po mojej głowie takie rozwiązanie, które mogłoby zmniejszyć marnotrawienie moich i Twoich pieniędzy na socjalne nadużycia.

Dlaczego zasiłki i pomoc wszelaka jest udzielana w gotówce?

Kiedy podchodzi do mnie ktoś na dworcu i prosi o pieniądze, a ja je mu dam, wyda je zapewne na alkohol. Kiedy proponuję, że kupię mu coś do jedzenia, na ogół słyszę „ty ch…” i gość rezygnuje z mojej pomocy. Pokornie przyjmują moją pomoc tylko ci, którzy faktycznie jej potrzebują.

Dlaczego nie ograniczyć pomocy socjalnej do zaspokajania jedynie podstawowych potrzeb człowieka? Nie masz z czego żyć, brakuje Ci na jedzenie – państwo Ci pomoże przeżyć. Nic więcej. Zamiast gotówki wystarczyłoby dawać zasiłki w bonach (coś jak Sodexho np.), których nie dałoby się wymienić na dowolny towar. Dostajesz bon, możesz go „wydać” jak pieniądze gdziekolwiek, ale nie możesz za niego kupić np. alkoholu.

Że co? Że sprzedawaliby bony? Przecież mogą być imienne, ważne tylko z dowodem osobistym.

Oczywiście, to nie rozwiązałoby wszystkich problemów, ale zmniejszyłoby liczbę nadużyć.

Co Wy na to? Macie jakieś pomysły na ograniczenie rozbuchanego polskiego socjalu?