Ostatnie chwile

Popatrz – jak moje światła już gasną, jak wali się cały mój wielki świat. Poczuj – jak nocą nie mogę zasnąć, bo krzyczy w ucho wieczorny kat.

Usłysz nareszcie mój krzyk, co bez słowa niesie się echem wśród zbitych szyb. Zrozumże wreszcie, że moja mowa nie chce, nie może, fałszywą być.

Dotknij tak czule, ostatnie chwile pozwól mi przeżyć, jak piękny sen. Rozpal mnie, przecież i tak za chwilę nie będzie z Tobą już razem mnie…

Oślepnąć

Cierpienie to wszystko czego pragną Dzisiejsi Ludożercy Mordują gwałcą kradną Nie mamy wśród nich miejsca

Sprzedadzą nawet serca Zastawią nawet dusze Nie mamy wśród nich miejsca Nie dotkną ich łzy wzruszeń

Zamalowali niebo I ugasili słońce Nas uraczyli biedą Zostawili na lodzie

Zrobili z nas wariatów Zamknęli za kratami Bo wyklęliśmy katów Co wszystkich mordowali

Zabili mych przyjaciół Zdeptali bliskie dusze A swoim własnym braciom Zabrali dobra klucze

Walą się nasze światy Spalone złymi słowy Powiedz mi ile trzeba By nie czuć nic nie widzieć?

Mógłbym

Mógłbym tęsknić, ale jesteś. Mógłbym płakać, ale nie. Mógłbym zrzędzić, ale nie chcę. Mógłbym odejść, ale gdzie?

Mógłbym mówić, ale o czym? Mógłbym szeptać, ale co? Mógłbym lubić, ale kocham. Mógłby pomóc, ale kto?

Mógłbym wiedzieć, ale po co? Mógłbym nie czuć, ale jak? Mógłbym uciec, ale dokąd? Mógłbym „pass” dać, ale ja??

Ponad zło, łzy i czas

Spróbuj powstać ponad łzy, zazielenić kwieciem sad. A uśmiechem oczu Twych pokoloruj cały świat.

Spróbuj powstać ponad zło, nadać sercu tęczę barw. Odnajdź przyjaźń w kręgu rąk, niech po kres już w Tobie trwa.

Spróbuj powstać ponad czas i cierpliwą duszę miej. Wytrwałością wzmacniaj nas, maluj miłość w wierze Twej…