Zmiana

Zmieniłem się. Czyżby? Kto to wie, jak nie ja? Jestem jak książka. Nie szanowana rozdarła się w środku. Gdy zniszczyła się oryginalna, kolorowa okładka, zanieśli ją do introligatora. On posklejał podarte strony, obłożył książkę. Nowa okładka jest szara i brzydka. Ale treść książki pozostała niezmieniona.

A może wolałabyś, bym poszedł (jak ci dziewięciolatkowie) i niszczył groby? Albo, jak Oni walczył pięścią, a nie słowem? Żeby obgadywał Cię za plecami, nie twarzą w twarz?

Nie znasz mnie i nie poznasz. Bo nie umiesz. Bo nie chcesz. Bo po co?

Myślisz, że mnie nie ranisz, bo jestem inny. Błąd! Jestem inny, bo łatwo mnie zranić…

Zimno mi z Tobą. Z Wami. Z ludźmi…

Wolę być sam niż musieć kłamać.

Wirtualne kwiaty

Wysłałbym błękitne chabry albo fiołków cały bukiet. Wysłałbym pierwiosnki zgrabne, ale zerwać ich nie umiem.

Wysłałbym czerwone maki lub narcyzów żółty bukiet. Ale co ja mogę zrobić, kiedy właśnie mamy luty?…

Wyślę kartkę, a na kartce słów „kwiecistych” cały bukiet – chabry, fiołki i pierwiosnki, bo Cię bardzo, bardzo lubię!…

Tylko piękne kwiaty wyrywają

Wiele na świecie jest kwiatów. Są maki skrwawione, stokrotki niewinne, są róże upojne i fiołki naiwne. I każdy z tych kwiatów się mieni barwami; kwitnące poeci malują słowami. Te kwiaty się daje na urodziny, rocznice ślubu i imieniny. Tych kwiatów obsiane są pola, hektary, z tych kwiatów pszczoły spijają nektary. Świat wypełniają swą wonią obłędną, ale zerwane… najszybciej więdną!

Chciałbym wiedzieć

Gdy przed rokiem Cię spotkałem, nie myślałem nawet, że ta znajomość jest przed nami, że tak polubimy się.

Gdy nas w lutym przedstawiono, coś popchnęło serce me. Odtąd czasem mi mówiono, że Ty chyba lubisz mnie.

Kiedy kartkę Ci wysłałem, powiedziałaś dziwną rzecz. Tak się w Tobie zakochałem, gdy nadzieję mogłem mieć.

Potem było wspólne zdjęcie, mogłem wtedy objąć Cię. Na to migawki pstryknięcie zapierałaś mi mój dech.

Dziś tak bardzo chciałbym wiedzieć, kto na sercu leży Twym. Ale boję się dowiedzieć, że znów mam samotny być.

Dystans

Choć nie podzielę się z Tobą opłatkiem i będę całkiem gdzieś indziej dziś, to z każdym białym, śniegowym płatkiem będę tak bliski, najbliższy Ci.

Bo liczy się tylko „mięta”, nie puste gesty, krzykliwe słowa. Tego Ci właśnie życzę na Święta – szanuj przyjaciół i umiej kochać.