„Cierpienia młodego Wertera…

…jako materiał do rozważań dla współczesnego nastolatka”

Powieszę się. Odbiorę sobie życie, tak jak on. Na przekór dziewczynie, która mnie nie zna, choć może byliśmy razem.

Umrę. Zadzwoni w wieży dzwon. Pomimo grobu agonia będzie trwać, gdy zimnem mnie obdarzy.

Bohater. Nietrudno nim być na papierze lub pewnie idąc na śmierć, samemu z tą decyzją.

Buntownik. Też mógłbym trwać w tej wierze, serce odważne mieć i siedzieć nad walizką…

Jedyna prawdziwa

Wszyscy mówią o miłości, która tylko chce wyrzeczeń, między tylko dwojgiem ludzi, pełnej westchnień i złorzeczeń.

Wszyscy mówią, że jedyna, nie istnieją żadne inne. Ja dziś wiem, że to nie prawda i miłości są niewinne.

I bywają bez wyrzeczeń, i bywają bez bojaźni. Czasem więcej, niż dwie dusze w tej miłości, bo w przyjaźni.

Słowo

Czasem rani tak, jak nóż, czasem wzburza milion burz. Czasem bije prosto w twarz, czasem dość już niego masz.

Czasem dzieli serca dwa, czasem skądś szczegóły zna. Czasem prosto z mostu drwi, czasem ciśnie z oczy łzy.

Czasem złamie Cię na pół, czasem nie pochlebiasz mu. Czasem staje w gardle ością, czasem mówi o miłości…

Czasem namaluje śmiech, czasem nie za wiele wie. Czasem nawet słodkie jest, czasem nie jest całkiem złe.

Czasem nie wiesz, co to jest to, co łamie tyle serc. A wystarczy ruszyć głową – to po prostu zwykłe słowo…

Cień

Czy widzisz cień za sobą? On nie odbija się w lustrze. Choć nie ma oczu, ust, uśmiechu, ma wrażliwe serce.

Choć widzisz go codziennie, nie lubisz się z nim znać. Po cieniu czarnym depczesz, a on nie może wstać.

Czy widzisz łzy na ziemi? To Twojej winy ślad. To łzy tych wszystkich cieni, zdeptany serc ich płacz.

I nie wiem, czemu ranisz tych, co kochają Cię. I tylko wie wytrwały – dlaczego depczesz? – cień…