Narkotyk

Czuję Cię bezwolnie, słyszę ciszę Twą. Widzę wzrok, zamknięte Twoje oczy są.

Wierzę w Twoją wiarę, mówię: „Nie jest źle!!” Śmieję się do ludzi, choć nie lubią mnie.

Zmieniam Twoje słowa, choć nie słyszę ich. A na skutek deszczu widzę Twoje łzy.

Ogarnia mnie miłość, wzajemności chcę. I jak ją mogłem stracić, gdy nie miałem jej??

Za bardzo

Są takie dni, kiedy kocha się za bardzo. Wzajemności wtedy zawsze jest za mało. Są ludzie, co czyjąś miłością gardzą, dlatego Ci wrażliwi nie pozostają.

Są takie łzy, co są za bardzo gorące. Płyną smutki z ranionego serca. Są słowa, które ranią i więcej, dlatego sny mają w nas tak mało miejsca.

Są tacy My, których zbyt mało kochają. Oni pisują wiersze dla tych szczęśliwców, co pozostają…

Pożegnanie

Dziękuję Ci, Marto, za zmiany w mym życiu, za blaski słońca, szczęście wśród burz. Chcę tylko powiedzieć, jak bardzo Cię kocham; jak często Cię widzę i często szlocham. Chcę, byś wiedziała, co miałem na myśli i żebym więcej się nigdy nie przyśnił…

Więc żegnaj, ma Marto, bo ostrze już błyszczy. Nie mogłem Cię kochać, ten stan mi się przyśnił…