Pustka

Stoją w oknach, nie widzi ich nikt. Puste stoły nakrywa im wiatr. Podczas najgorszej ze wszystkich zim na ich domy ostatni śnieg spadł.

Puste szklanki napełnia im żal, nie zapukał dziś nikt do ich drzwi. Mróz panuje wśród pustych ich ścian, każde z serc ich jak śnieg ten – opada z sił…

Już nie wierzą w cokolwiek – tak łatwo, gdy samotni wędrują przez świat. Lecz pytanie powstaje, czy warto w kompletnej pustce, w niebycie trwać?…

Nierozłączni

To nie ważne, że śnieg pada, przysypując ślady wiosny i że tylko już „wypada” życzyć szczęścia, pomyślności.

To nie ważne, że nie warto pragnąć czegokolwiek więcej i że nie ma nic ponad to, co zobaczyć możesz w ręce.

My wzniesiemy się do nieba, gdy złapiemy się za ręce; więcej nic nam nie potrzeba, niż mieć kochające serce.

To nie ważne, co Ci mówią, o tym, jak masz żyć najlepiej i że oni wszystko kupią, bo nie kupią nigdy Ciebie.

To nie ważne, że się kończy życie na tej skromnej ziemi; nawet śmierć nas nie rozłączy, zawsze razem już będziemy.

Bo wznieśliśmy się do nieba, by mieć kochające serce; więcej już nam nic nie trzeba, tylko chwycić się za ręce.

Jesienny ranek

Poranna mgła opada, a łąki budzą się. Nastaje znów jesienny, bezbarwny, zwykły dzień.

Znów słońce się unosi nad horyzontu skroń. A zimny wiatr podaje nagim gałęziom dłoń.

Rzęsisty deszcz znów płacze, jak dziecko daje znak. Tęcza się nie ukaże, nie wzleci żaden ptak.

Na niebie straszna pustka, na ziemi brak nam miejsc. Lecz promień słońca błyska gdzieś w głębi ludzkich serc…

City of doom

In the city of doom and the pain nothing seems to be straight, to be plain. Complicated are hearts of the world – nowhere is our home…

Hope is laying under ruins of our homes. Love is flying just too high above. Never seen little smile on her face. In this world she forgot what is grace…

You are able to be killed by Your broth. On the wall never seen hanging cross. „Where is God, who created that world?” asked someone without any words…

Twoja kołysanka

Dźwięki ciszy mnie kołyszą, oczy skleja słodki sen. Wszędzie błogo, zapadł spokój, a Ty jesteś obok mnie. Wiatr już ucichł, mróz też puścił, więc cieplutko nam tu jest. Światła zgasły, a świat zasnął, tylko świerszcze grają gdzieś.

Lśni jezioro, w dali brzeg, w górze księżycowy blask. Siedzisz w łódce obok mnie, nas nie złapie nigdy czas.

Podaj rękę, zawsze będę na dotknięcie palców Twych. Złe minuty w mgłę osnute, nie będziemy liczyć dni. Świat się skończy, nie rozłączy tego, co złączyły sny. Nie odejdę, zawsze będę na dotknięcie palców Twych.

Lśni jezioro…