Byłem nad wodą – zaraz wróciłem. Słońce, choć grzało, to zimne było. Chęć na jedzenie także straciłem. I wśród znajomych nie było miło.
Na mieście pustki i brak rozrywki. I w telewizji potworne nudy. Nie cieszą nawet żadne używki. Opcham się chipsów, to będę gruby.
Nie wiem, co robić – wychodzę z siebie I staję obok, lecz stoję chwiejnie. Każda sekunda, jak rok bez Ciebie. Bez Ciebie wszystko jest beznadziejne.