Kolejny wieczór zabija dzień, żaby rechoczą, gwiazd błyszczy sto. Znów nie widziałem w ogóle Cię, w uszach nie zabrzmiał kochany głos.
Jutro dzień wstanie, obudzi świat, ptaki pod niebo wzbiją swój śpiew. Znów nie pozwoli Ci na mnie czas, nawet na chwilę nie spotkam Cię.
Za cały tydzień, może za dwa, gdzieś może wreszcie zobaczę Ją. Najbardziej boli, gdy mówi, jak Ją to wkurzyło, że tęsknię wciąż…