Ciekawy temat na osobny wpis: czy takie systemy, jak Google mają świadomość? Są hipotezy, że świadomość pojawia się samoistnie w odpowiednio złożonych systemach. Może Internetowi daleko do złożoności ludzkiego mózgu, ale jakiś cień świadomości samego siebie być może już uzyskał. Zwłaszcza, że o swej świadomości może być przekonana jedynie sama istota świadoma – nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić w jakikolwiek sposób z zewnątrz.
Ale to temat na osobny wpis.
W tym chcę poruszyć temat: wyszukiwarka internetowa a ludzka wiedza. Niektórzy zaczynają myśleć, że takie np. Google zna całą wiedzę i wszystkie myśli, jakie kiedykolwiek powstały w ludzkich głowach. Jeśli ktoś coś kiedyś pomyślał, to ślad tej myśli znajduje się w Internecie. Np. po co to wszystko? pomyślano aż 53 miliony razy 😉
Czy takie twierdzenie można odwrócić? Czyli jeśli w Google czegoś nie ma, to nikt nigdy tego nie pomyślał? Wpisałem w Google frazę nie ma już wrażliwych ludzi i niczego nie znalazłem. Czy to znaczy, że ze światem nie jest jeszcze tak źle? Że nikt nigdy nie pomyślał o tym, że wrażliwości na świecie już brak? Strasznie to optymistyczne 🙂
Niestety, znalazł się taki jeden Węgorz co opisał sprawę jak wyżej. Mój golb prędzej czy później zostanie zindeksowany i pojawi się pierwszy wynik na Google’u na pytanie o kres ludzi wrażliwych. Tak oto Węgorz zdołował świat.
PS Oczywiście, w Internecie nie ma każdej myśli, a jedynie te opublikowane. Cała nadzieja więc w krajach Trzeciego Świata – bez dostępu do internetu – oraz w tyraniach, gdzie publikować nie wolno. To dzięki myślom ich obywateli Internet nigdy nie zyska ogólnoludzkiej świadomości.