Ludzie prowadzący w TV własne życia dla Was
Mówią, że są lepsi od Was, a Wy się zgadzacie
On mówi „Każ czekać moim rozmówcom, muszę iść”
Szef mówi: chodźże tu chłopcze, nic nie jest za darmo
Kolejny rachunek doktora, prawnika, kolejny milusi tani dreszcz
Wiesz że go kochasz, jeśli umieścisz go w swym testamencie, ale…
Kto ocali Wasze dusze, gdy już dotrą do zbiorów?
Kto ocali Wasze dusze po tych kłamstwach, które naopowiadałeś, chłopcze?
I kto ocali Wasze dusze, jeśli sami ich nie uratujecie?
Próbujemy je ponaglić, pogonić je, przekląć je
Gliniarze chcą kogoś zaaresztować w Alei Orleańskiej
Kolejny dzień, kolejny dolar, kolejna wojna, kolejna wieża strzela ku niebu
Gdzie bezdomni mieli dom
Więc modlimy się do tylu różnych bogów ile jest kwiatów
Ale nazywamy religię naszym przyjacielem
Tak się martwimy o ocalenie naszych dusz
W obawie że Bóg pobierze Swoje myto zapominamy zacząć
ale…
Kto ocali nasze dusze?
Jedni chodzą, jedni gadają, jedni tropią swój łup
Macie ubezpieczenie społeczne, lecz to nie napełni Waszych garnków
Są uzależnienia do nakarmienia i są usta do zapłacenia
Więc targujesz się z Diabłem, że będziesz w porządku powiedzmy jeden dzień
Że kochasz ich, zabierasz ich pieniądze i uciekasz
Mówisz że to było w afekcie, słodziutki, ale to był jeden ze sznurków,
Jedno z tych szaleństw, tych rzeczy które musisz przestać
Więc wyjdźcie na ulice dziewczęta i obijcie sobie tyłki
A kto ocali Wasze dusze?….
Jewel „Who will save your souls”