Modlitwa Dantego

Gdy las ciemny nagle wyrósł
Wszystkie ścieżki zarosły już
Dumni księża mówią „nie można inaczej”
W kamień zakląłem swój ból
Nie uwierzyłem, bom nie mógł zobaczyć
Bo przyszłaś do mnie w czarną noc
Gdy świt zdawał się straconym
Swą miłość ukazałaś mi w świetle gwiazd

Zapatrz się na ocean
Utkwij wzrok w toni tej
Gdy noc nie chce się skończyć
Ty pamiętaj mnie

Wtedy góra tuż wyrosła
Głębią studni żądzy głód
Z fontanny tej przebaczenia
Poza ogień i lód

Zapatrz się…

Skromną ścieżkę dzielimy, sami
Lecz wątłość serca znasz
Och, pozwól skrzydłom twym wzlecieć
By dotknęły twarzy gwiazd
Tchnij życiem w to drżące serce
Podnieś welon strachu swój
Weź nadzieje zlane łzami
Wzlećmy ponad ten ziemski znój

Zapatrz się…

Loreena McKennitt – Dante’s prayer