I znów mi zapewne niczego nie powiesz. Znów zmienisz temat, gdy będę zbyt blisko. Swą tajemnicą zawrócisz mi w głowie, dolejesz oliwy w płonące ognisko…
Minęły dwa z pięćdziesięciu kilku dni; nie mogę spać, wkoło Ciebie krąży myśl…
I znów mi zapewne niczego nie powiesz. Znów zmienisz temat, gdy będę zbyt blisko. Swą tajemnicą zawrócisz mi w głowie, dolejesz oliwy w płonące ognisko…
Minęły dwa z pięćdziesięciu kilku dni; nie mogę spać, wkoło Ciebie krąży myśl…