Jako że G jest nadal na urlopie, to w ramach święta zakochanych pojechał do urzędów załatwiać papiery potrzebne do uzyskania kredytu. W urzędzie skarbowym trzeba załatwić zaświadczenie o niezaleganiu z podatkami (G prowadzi działalność gospodarczą), a w ZUSie – zaświadczenie o niezaleganiu ze składkami. Jak ktoś pracuje na umowie o pracę to pewnie wystarczy zaświadczenie o dochodach z pracy.
Oczywiście, urząd nie może być prosty do przejścia, bo obywatele gotowi pomyśleć że Oni tu są dla nas.
Żeby dostać zaświadczenie z urzędu skarbowego w Szczecinie trzeba:
- Wziąć druk w urzędzie skarbowym.
- Pójść do pokoju chyba 36 w urzędzie… miejskim (dobrze że akurat należę do skarbówki co jest po drugiej stronie ulicy, a nie drugiej stronie miasta) gdzie urzędniczka wklepuje info o konieczności zapłaty.
- Pójść do kasy w urzędzie miejskim, gdzie jest megakolejka (przed G stało z 30 osób), bo już nie ma znaczków skarbowych.
- Zapłacić 21zł (tak, tak: płacimy za to że urząd stwierdzi że mu regularnie płacimy).
- Otrzymać potwierdzenie wpłaty.
- Wrócić do urzędu skarbowego.
- Ponownie w kolejkę.
- Złożyć wypełniony wniosek + dowód wpłaty.
- Odczekać tydzień. Bo to nie wystarczy wpisać NIP+wydrukować. Tzn. pewnie wystarczy, ale od ręki się nie da.
Cudownie.
W ZUSie zaświadczenie jest za darmo, więc bez biegania. Ale też dopiero za tydzień.