Farmer tam żył, gdzie północny kraj I trzy prześliczne córki miał Szły brzegiem rzeki, w dłoni druga dłoń Starsza wepchnęła młodszą w toń
„Och siostro, ma siostro, podaj mi swą dłoń A oddam ci ziemię i dom” „Nie dam ci, siostro, ręki mej Chyba, że zrzekniesz się miłości swej”
Raz tonęła, raz płynęła Aż do młyna dopłynęła Córka młynarza, w czerwieni swej Przyszła po wodę, żeby upiec chleb „Och ojcze, mój tatku, toć łabądź jest Lecz widzę, że ma kobiecych cech” By wyschła, na brzeg dali ją Lutnik przechodził drogą tą Klucze harfy zrobił z palców jej Struny harfy – złote włosy jej A na harfę żebro dziewki wziął Zagrała harfa, nim ją tknął
Zaniósł ją na jej ojca dwór A był tam wszystkich ludzi zbiór Na kamieniu lutnik siadł Nim harfę tknął, zaczęła grać
„A tam siedzi mój ojciec, to Król I matka Królowa obok tuż A tam kochany brat mój Hugh I obok William, rycerz mój I siedzi tam ma fałszywa siostra Utopiła mnie, bo jest zazdrosna”