Powiedz mi, czemu wcale nie liczą się dla Ciebie moje uczucia? Dlaczego sprowadzasz je do siekiery w końcu ci przejdzie wielkiej lecz zwykłej cierpliwości dlaczego tak ci na mnie zależy ucieszyłbyś się gdyby coś mi się stało ty mnie wcale nie słuchasz albo co gorsza do milczenia? To, że Ty nie kochasz nie znaczy, że ja nie mogę kochać Ciebie. A po tym, co niegdyś – może bez słów czy mówienia wprost, ale jednak – mi obiecałaś, jaka wielka nie będzie Twoja przyjaźń, wybacz, ale zawsze będę czuł, że to jednak trochę za mało. I niełatwo mi nie odrzucić tego, całkiem dać sobie z Tobą spokój. Każde spojrzenie na Ciebie w pewien sposób boli. Szkoda, że nie umiesz docenić tego, że jednak ciągle patrzę…