Sam nie wiem, co myśleć O Twoim spojrzeniu Tak pełnym pragnienia, Jak w cichym westchnieniu, Tak wątłym, jak płomień Od świecy na wietrze, Niepewnym jednakże, Jak „jutro już nie chcę”. Sam nie wiem, co myśleć O swym zachowaniu, Bo chyba tam czeka Ktoś bliski mi, Aniu. Nie chciałem odmówić Sam sobie Twych ramion, A bliskość Twą w tańcu Wspomniałem i rano. Nie chciałem, by minął Mnie skóry Twej dotyk, Musnąłem policzki Twe – złote pieszczoty… Czy chcę Ciebie jeszcze? – Powstaje pytanie. Choć prosta, niezręczna Odpowiedź jest na nie. Mógłbym oglądać Cię I pieścić Twe ciało, Lecz jak na uczucie To trochę za mało.. Choć kusi erotyzm Twojego spojrzenia, Choć coś obiecują Znajomych westchnienia, Choć myśli o Tobie Karmią zmysły seksem, Umówię się z Tamtą, Co kochać mnie zechce.