Kiedy jest mi źle, kantem cały świat, ludzie śmieją się, a wiatr smaga twarz, kiedy jestem sam, nie kocha mnie nikt i samotność trwa przez te szare dni, gdy bezsilność i zmywa słowa deszcz, gdy nie widzisz nic, ignorujesz mnie, gdy przyjaciół brak na rozstaju dróg, gdy się kończy czas, grunt znika spod nóg, przestrzeń łamie się i zapada zmrok, gdy opływa Cię ta bezbarwna noc, kiedy nie chcę żyć, wszystkiego mam dość, kiedy pęka nić niczym zwykły włos, mrużę oczy me i zaciskam pięść, widać Bóg tak chce największym ze szczęść.