Jedź w dal – przez noc – jedź w dal…
Są złudzenia, są wspomnienia są gdzieś echa grzmiących burz. Są pożary, są prześmiewcy i jest pomruk wielu zgód.
Na dywanie splot ciemności, przez szum pośród cichych drzew, Oni patrzą, już czekają, są świadkami życia scen.
Gwiazdy giną w śpiących górach, tańczą aż po morza kres. Fruną nad krajami, dają lekką dłoń, bieżą tam, gdzie cel.
Weź mnie z sobą na tę podróż, pokonamy granic czas. W świątyniach dziewiczych lasów, w słowach języka, co zgasł.
Znajdź odpowiedź, dalej pytaj, znajdź korzenie starych drzew. Weź mnie tańcząc, weź mnie śpiewem, nim Księżyc utopi się.