Nie rozumiem Twittera ani Blipa

To miał być komentarz u Pawła, ale w końcu się rozpisałem to publikuję to jako własny wpis.

Ostatnio założyłem z ciekawości konto na Blipie, ale nadal nie rozumiem idei tego wszystkiego.

Kiedyś chciałem napisać sobie prosty programik do robienia takich wpisów – choćby po to by móc wrzucić sobie tam „położyłem klucze na 3 półce od dołu w szafce na przedpokoju” i potem to wyszukać 😀 – i ilość kanałów którymi można notkę na Blipa wrzucić jest dla mnie imponująca.

Niemniej nie rozumiem idei upubliczniania wszystkich tych notek. Będąc w ciekawym miejscu 2-3 dni potrafię wygenerować 800-1000 fotografii; w przerwach w pracy i po pracy, a także nudząc się w podróży mógłbym pewnie nawet kilkaset notek dziennie na Blipie wygenerować.

Szum informacyjny który ja sam generuję staje się pomału dla mnie nie do ogarnięcia. Nie rozumiem jak można dobrowolnie dodać jeszcze czyjś szum do „obserwowanych”. No chyba że byłby to Stanisław Jerzy Lec z jego Myślami Nieuczesanymi 😉

2 myśli nt. „Nie rozumiem Twittera ani Blipa

  1. Przecież nie mamy bladego pojęcia, co też piją, zjaawyza, w jakim obracają się towarzystwie.Bo nie zaglądamy do saloonf3w. A to błąd! Zawsze trzeba zadbać o odpowiednie towarzystwo, tzn., nie wiem czy odpowiednie, ale wpływowe:)No, ale lepiej przed byle kim karku nie zginać. Tak, jak w tym przekadle: przeżyliśmy ruska, przeżyjemy……Pozdrawiam:)

  2. Hej widzę ze chyba nie zarabiasz na swojej stronie. Możesz polaczyc swoja pasję z zarobkiem. Szkoda marnowac ruchu na stronce.

    Jest sposób zeby wyciagnac dodatkowo ladna sumkę, wpisz sobie w google; jak zarobić na blogu drugą wypłatę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *