Usiądziemy przed schroniskiem, posiedzimy chwilę razem. Wygaszone palenisko przyjaźń iskrą nam rozżarzy.
Na bezchmurnym nieboskłonie gwiazd tysiące mrugać będą. W nasze delikatne dłonie Jego słowa z wolna zejdą.
Oddalimy się tej nocy od przyziemnych spraw boleści. Będziem czerpać z Jego mocy i poznawać Jego treści.
Już nie mogę się doczekać, jeszcze dwa miesiące zniosę: Wkrótce już będziemy jechać w piękne góry, Karkonosze.