Nie ma sensu moje życie, bezcelowo idę w dal. Brakuje drugiej połowy, by złu kopa w tyłek dać.
Ale i tak skruszę ją, ciemną ścianę w sercu mym. Wielką siłą moich rąk wrócę w swój prywatny rytm.
Nie ma sensu moje życie, moim sercem targa ból. Brakuje mi wzajemności, by dosięgnąć szczęścia wrót.
Ale i tak…
Nie ma sensu moje życie, niczyj uśmiech wita mnie. Brakuje mi tylko Ciebie, bym się pozbył słonych łez.
Ale i tak…
Skruszę ścianę Twoich słów choćby głową – uda się! Czeka mnie kraina snów gdzieś za ścianą, ja to wiem.
Nie dam sercu zabić się i zapłakać mnie na śmierć. Przecież musi dwoje chcieć, żeby jakąś szansę mieć!
A ja kocham sam…
Nie przejmuj się – przestanę…