Klatka nad światem, zniszczony stół, jestem wariatem – nie ma mnie tu.
Pogasły światła, zamilkł Twój śmiech. A ja próbuję odnaleźć brzeg.
W sercu muzeum złamanych serc. Jak mam nadzieję jakąś dziś mieć?
Klatka nad światem, zniszczony stół, jestem wariatem – nie ma mnie tu.
Pogasły światła, zamilkł Twój śmiech. A ja próbuję odnaleźć brzeg.
W sercu muzeum złamanych serc. Jak mam nadzieję jakąś dziś mieć?