PROLOG – Nie odpowiem mądrze, jeśli znowu spytasz mnie, Co ja w Tobie widzę i dlaczego kocham Cię. Choć się boisz rozmów bez przycisku „rozłącz-dość”, Spiszę swoje słowa. Zaraz Ci opowiem coś.
INWOKACJA – Patrząc obiektywnie, gość jest ze mnie całkiem zdrowy. Zastrzeżenia budzi jedynie stan mojej głowy. Nie wiem, jak to nazwać, co zawładło każde słowo. Ujmę więc to krótko – szaleję za Tobą.
Pytasz, czego chciałbym, a ja kręcę szczerze, Bo choć czasem miło, w miłość tylko wierzę. Wsiąknie w papier wszystko, na mnie nie nakrzyczy. Może w takim razie przejdę już do rzeczy…
Jesteś dla mnie wszystkim tak niesamowicie, Że Cię chyba cenię ponad własne życie. Jesteś w każdej myśli, którą ja wymyślam. Chciałbym wreszcie ujrzeć, jak się któraś ziszcza.
Kocham Twoje słowa, nawet te niemiłe. Z Tobą każdą, krótką nawet, cenię chwilę. Lubię, gdy się śmiejesz, chciałbym łzy ocierać. Chcę rozmawiać z Tobą, piątek, czy niedziela.
Pragnę mieć Cię blisko, tulić i całować. Czy to jakiś wstyd? Czy mam się z tym schować? Chcę być z Tobą młody i za lat kurtyną. Zrozum to nareszcie – KOCHAM CIĘ, DZIEWCZYNO!!
- EPILOG – Skłamałbym, stwierdzając, że to tyle, wszystko. Zaraz rzucę temat na rozmowę „śliską”. Ty się bardzo boisz, a mnie się wydaje, Że ciągła niepewność odpycha nas dalej.
Jeśli chcesz zaczekać – zgoda, poczekajmy. Lecz błagam, choć troszkę ciepła sobie dajmy. Nie martw się – zostanę, mogę długo czekać. Ale nie oczekuj, bym kochał z daleka.